"Cześć! Jestem absolwentem tej szkoły, matura w 2002 roku. Naukę zaczynałemza czasów dyrekcji Małgorzaty Oszmaniec "Wielkiej", kończyłem w czasachŻuber - Zielicz. Czym był dla mnie Batory? Batory był spełnieniem marzeń.Chodziłem wcześniej do podstawówki (tak ja jestem jeszcze tym dinozaurem,który kończył ośmioklasową szkołę podstawową i nie chodził do gimnazjum!)która nie była zbyt miła. Warszawska Praga, w klasie poza kilkoma inteligentami sami menele. Trafiłem po tych 8 latach do Batorego, i tutajz askoczenie! Wszyscy (no prawie :) ) trzymali mój poziom. Zobaczyłem, żemożliwe jest zaufanie, że można się porozumieć bez "kurwa" jako przecinka,że wychowawca wychowuje, a nie tylko jest. Między innymi od wychowawcy dowiedziałem się, rzeczy może głupiej, ale teraz dla mnie zupełnieoczywistej: szkoła to nie jest miejsce, nawet w czerwcu przy zaduchu igorącu, gdzie chodzi się w krótkich spodenkach. Niby głupie, ale takieproste. To wychowawca kiedy narzekaliśmy "po co my się tego uczymy" wziąłnas przed budynek i kazał głośno przeczytać napis nad drzwiami. "LiceumOgólnokształcące", a potem jeszcze raz tylko drugie słowo. I takich sytuacji była masa, na każdym kroku. Śmiem twierdzić, że nie byłbym tym, kim jestem teraz bez Batorego. Kiedy skończyłem już tę szkołę ona cały czas we mnie siedziała. Zaraz po wakacjach 2002 roku poszedłem tam, żeby odwiedzić Batorego. Zdarzało się, że bywałem tam 2-3 razy w tygodniu, a już przecież tę szkołę skończyłem! Wstąpiłem w szeregi Konferencji, dzięki której mogłem nadal być w Batorym, działać. Teraz byłem także czymś na kształt"nauczyciela", bo starszy, bo już student a wkoło młodsi ode mnie. Trzebabyło tym bardziej zachować "właściwą postawę", co się może nie zawsze udawało, niemniej - było nobilitujące. Oczywiście - klimat nocowania wszkole - to zupełnie inna opowieść. ;)
Konferencji nie ma. W Batorym nie było mnie od ponad roku. Dorosłem i"zerwałem pępowinę" łączącą mnie z ta szkołą - być może po części to prawda. Nie wiem co się w tej szkole dzieje, poza tym, "że jest niefajnie". Coteraz?
Taka jest moja mała historia w wielkim skrócie. A teraz kilka uwag, do Was,jako do "komitetu działaczy". Działacie, czy tylko pozorujecie działania? Bo blog założony i nawet pokazany dyrekcji - nie wystarczy. Co prawda wskazanie że coś jest źle stanowi bardzo dobry wstęp do poprawy, ale to tylko wstęp. Poza tym, (faktnie czytam komentarzy do postów) z bloga nie wynika co jest źle, a cojeszcze jest akceptowalne. I nie wiem, czy Wy to wiecie. Co innego wiedzieć,"że coś jest nie tak", a co innego - mieć to zwerbalizowane (ot choćby zapisane w punktach na kartce). Posłużę się analogią (może trochę górnolotnąi odległą, ale.) Kiedy w Czasach PRL robotnicy nie zgadzali się z tym, cosię dzieje, nie zaczęli od tworzenia blogów :) Spisali 21 postulatów, nadktórymi później zaczęto dyskutować. To był początek zmian, które 9 latpóźniej zaowocowało Okrągłym Stołem. I co się wtedy stało? Znowu podjęto dialog. "Skoro PRL chce wystawić prezydenta, to niech premier będzie zSolidarności". To jedno z ustaleń. Poza zdaniem sobie sprawy z tego "że jest źle" trzeba mieć przynajmniej zalążek pomysłu jak to poprawić. I zastanawiam się, czy Wy go macie?
Deklaruję pomoc. Niewiele pewnie mogę zaoferować, bo mnie w tej szkole niema, ale może choć coś doradzę :) Nie poddawajcie się i. Sapere Aude Iuvenis!"
Piotr A. Wasiak
niedziela, 6 stycznia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
19 komentarzy:
Dzięki za publikacje, nie spodziewałem się... Jak wysyłałem tekst, to tak pozjadałem spacje, czy coś się źle z meila wkleiło? Jesli można, to prosiłbym o poprawki, bot o źle wygląda... :/
PW
Przeczytałam tego posta i musze powiedzieć że zazdroszcze. I to cholernie. Co prawda je również mam dobre wspomnienia z tej szkoły dzięki gimnazjum i wspaniełej wychowawczyni. Teraz jestem w liceum i aż żal mi patrzeć na ta szkołę... I najgorsze jest to, że choć próbowałam coś zrobić, nic nie wypaliło.... i to nie z powodu Pani Dyrektor tylko Waszej. Taka jest prawda, szkoła się zapada również z naszego powodu. Zadjmy sobie pytanie czy właściwie zależy nam na tym zeby cos zmieniać? I właściwie co chcemy zmienić? To jest dobre pytanie, bo chyba każdy z nas ma jakieś inne oczekiwania. Mnie osobiscie przeszkadza P.Dyrektor i jej podejście zarówno do szkoły jak i do rodziców, uczniów, a nawet najzwyczajniejszych w swiecie spraw papierkowych. Nie chcę tu pisać o co dokładnie chodzi bo mi wszystko nie bede jej obrażać. Powiedzcie mi tylko czy się zgadzacie albo co Wy widzicie zlego. Zapewniam Was ze jezeli jestescie chętni do współpracy to coś da się zrobić. Jestem tego pewna.
Myślałam, że ktoś się może odezwie na ten komentarz, ale widać blog umarł śmiercią naturalną...:(
Wrażenia po trzech latach w gimnazjum mam świetne. Teraz, pomimo narzekań, coś w szkole się dzieje - jest UFO, wykłady absolwentów. Największym problemem jest panoszące się w szkole chamstwo, prostactwo, które bez przecinka "kurwa" się nie obędzie.
Tak, zgadzam się z tym co pisze piotrek. Poziom chamstwa rośnie. Ale czy to nie dlatego, że generalnie poziom szkoły się obniża? Coraz łatwiej się tu dostać. Nie chce nikogo obrażać, ale kiedy ja tu zdawałam to Batory był uważany za elitarna szkołę i nikomu nie przychodziło do głowy przeklinać za każdym razem. Ale cóż... Co do tego co pisze oleczka... Fakt, że zgadzam się z Tobą, ale pozostaje proste pytanie: jak zmienić dyrektorkę?
Zgadzam sie z Olą i z Piotrkiem. Ale to że jest UFO czy wykłądy to naprawdę niewiele znaczy (w ufo szkola nie pomaga ponoć nic). Zdaje mi się, że nam się obniża i zmienia punkt odniesienia. Za dwa lata ktos rzuci durny kawał przez radiowęzeł i będziemy mówić, że w szkole jest super, bo nawet kawały przez radiowęzeł można opowiadać. Tzn ja już nie powiem bo stąd spadam. Szkoda, bo też byłem w gimnazjum i to naprawdę inna szkoła. Wiele osób wspomina o konferencji i ... coś w tym jest. To było nasze święto... a i w polsce mówiło się o naszej szkole. A teraz? Inni zajęli nasze miejsce. A dyrekcja? Cóż, ryba psuje się od głowy. Wydaje się ze nie ma ani odwagi ani pomysłu na szkołe. Nie chce mi się nawet o tym pisać, choć jeszcze niedawno zrobiłbym wiele aby coś w tej szkole ruszyć. Trzymajcie się koleżanki i koledzy z młodszych roczników...
Mnie się wydaje, że tak naprawdę aby zacząć COŚ zmieniać nie potrzeba wcale wiele. Nie chodzi przecież o to, żeby w ciągu tygodnia stało się tak jak dawniej, ale żeby przynajmniej zatrzymać spadek. To może być dobry start, aby zacząć zmieniać na lepsze. Proponuję jasno sprecyzować co jest tym startem. Powrót Konferencji? Zatem trzeba ją zrobić!
tylko jak?
Film "Chłopaki nie płaczą" widzieliście?
- "Trzeba zadać sobie jedno zajebiście ważne pytanie. Co chcę w życiu robić. I po prostu zacząć to robić." Tak samo jest z Konferencją. Ja wiem, że to jest trudne. Bardzo trudne nawet, ale na Boga! przez 5 lat się udawało!
No tak, fajnie powiedziane. Ale samorzad chyba cos probowal i ... okazalo sie ze dyrekcja chyba nie chce konferencji, zupelnie nie waidomo dlaczego. Jak ich przekonac? Ech, swoja droga to troche bez sensu, przkonywac do czegos, na czym szkole powinno po prostu zalezec.
Z konferencją nie jest tak łatwo. Kiedyś był tu taki pan (nie wiem jak on sie nazywa, odszedl jakies 2 lata temu) i on to wszystko organizował. Ogólnie to rozmawialiśmy na ten temat z rada rodzicow i aby to zorganizowac potrzeba roku ciezkiej pracy. A teraz nikt sie tego nie podejmie bo na jesien 90 lecie. Ale jak znacie kogos doroslego i z doswiadczeniem kto by mogl pomoc w konferncji to dajcie znac. Bede sie kontaktowac.
Wiem, że się w tym momencie powtarzam, ale prosze piszcie. Piszcie tu o Waszych uwagach w stosunku do szkoły. Ale nie w taki sposób jak maturzysta. Przecież chcemy coś zmienic, tak? Jeśli nie wiecie co wpisywać to chociaz piszcie ze jestescie i pomozecie. Bo z tego co widze w szkole wiekszość wszyla z załozenia, że jeżeli nie mozna czegoś zmienić to najlepiej sie z tym pogodzic. Prosze gimnazjalistów i licealistów, dyrekcje i nauczycieli, piszcie. Razem cos zmienimy.
jestam z Tobą, oleczka:) jest nas juz dwie:)
1. Nie podoba mi się, że radiowęzeł działa w kratkę. Nie ma np. stałej ramówki, nie mówiąc już, że potencjał tego miejsca nie jest wykorzystywany w 100% :P
2. W związku z punktem nr 1 nie podoba mi się nagłośnienie w szkole (mówię całkiem serio, bo mając jakieś fundusze i otrzymując dotacje itp. szkoła mogłaby unowocześnić nagłośnienie w auli i całej szkole)
3. Nie podoba mi się, że przewodniczący szkoły olewa swoją funkcję, nie ma pomysłu na swoją rolę i wychodzi z założenia "fajnie, wybrali mnie, to teraz niech się ugryzą w dupę, bo ja nie zamierzam nic robić".
4. Nie podoba mi się Pani Dyrektor :P A tak na poważnie to nie podoba mi się sposób w jaki działa, to, że przy każdym wystąpieniu podkreśla rolę tradycji w życiu szkoły, a nie robi tak naprawdę nic w kierunku żeby ją podtrzymać. Nie potrafi dostosować się do rzeczywistości w której żyjemy, nie akceptuje faktu, że czasy się zmieniają i cały czas myśli, że wzorce sprzed 60 czy 70 lat przyjmą się i teraz. Nie rozumie tego, ze również i tradycja podlega pewnym zmianom i modzie i w ostatnich latach tradycją była właśnie Konferencja, UFO i podobne imprezy, uczniowskie inicjatywy. W ten sposób P. Dyrektor zabija tradycję, w której tak bardzo się kocha.
5. Nie podoba mi się brak zaangażowania ze strony uczniów i nauczycieli w to co teraz próbujemy zrobić, czyli ustalić co jest nie tak. Wszyscy o tym mówią, ale nikt nigdy nic nie zrobił.
To tyle z mojej strony. Pewnie niektóre punkty można uznać za mało konkretne, ale to dopiero początek. Dołączcie się i napiszcie kolejne, 6, 7, 8 itp. Zbierzmy swoje postulaty w końcu!
Dominik jestes wspaniły, dzięki:) Batoracy piszcie!
jestem z wami, ja bym zmienil tylko dyrke:)
To ja się może odniosę się do komentarza Dominika.
1. Jest wola porządnego zorganizowania radiowęzła. "[...] z woli waszej czyn wasz będzie." ;)
Ale już dwa razy samorząd wywieszał ogłoszenie w/s radiowęzła - niewiele osób sie zgłosiło, które chcą przy tym pracować. Może teraz coś się ruszy, ale potrzebujemy ludzi.
2. Ooooj tak...
3. Hm. Z pewnych względów nie skomentuję tego punktu. Na kampanię wyborczą jeszcze przyjdzie czas ;)
4. UFO sie nie da zabić :) Chociaż trzeba przyznać, jak ktoś już to wcześniej pisał, że zaangażowanie ze strony szkoły jest dość ograniczone. Nikt (nie mówię tu oczywiście o uczniach, bo w tej kategorii zanotowaliśmy wsparcie od wielu osób) nie zapytał się, czy może jakoś pomóc itd. itd. Choć pewne oznaki zainteresowania napływały od p. Szcześniak. Nie mówię tu, że wszyscy się na UFO "wypięli", ale... hm... może jako jeden ze współorganizatorów oczekiwałem trochę większej...troski o to co się dzieje ws. festiwalu. Rada Rodziców jedynie wspomaga nas czysto finansowo przy bieżących potrzebach. Ale i tak jesteśmy [znaczy Organizatorzy UFO, a w zasadzie taka jedna osoba, ale nie bardzo lubi jak sie ją wywołuje ;)] wdzięczni za każdą formę pomocy.
Przepraszam, że nie dopisałem kolejnych punktów, ale tak...jakoś musiałem sie odnieść do dotychczasowych wniosków w dyskusji.
Pozdrawiam,
Adam M.
Z tym UFO to ciekawa sprawa się szykuje. Oczywiście jeśli stawimy sie tłumnie to będzie ok:)Zgadzam się z tym co Adam mówił, nauczyciele wogole sie nie zaangażowali. Pani Szcześniak musiała bo przeciez jej klasa(1 ib) w to sie jakos włączyła i wszystko organizuje. Wiecie co Wam powiem? Gdyby inne klasy były takie jak obecna 1 pre-ib to szkoła z pewnoscią by sie podnisła. Bardzo ich podziwiam, to całe ich zaangażowanie, podejscie do wszystkiego. Są to ludzie którzy moga cos zdziałać. Mam nadzieje, że uda im się coś również zmienić w szkole. Nie tylko w samej sytuacji klas ib, którymi się nikt nie interesuje, ale też sytuacji innych klas. Oczywiście jeśli bedą chcieli coś zmieniać:P Kochani, powodzenie na UFO:) Jestescie świetną klasą:)
Ja podkreślam raz jeszcze - bardzo chętnie pomogę, choć już dorosłe życie na karku... Batory nadal gdzieś jest w serduchu.
Prześlij komentarz